Młode wilki w Zespole Szkół nr 113


 

1    „Naprawdę?”, „Hurra!” „Jak fajnie!” – tymi okrzykami klasa 3/2  powitała wiadomość o wycieczce na (tak, tak – „na”) Wisłę. Uczniowie w piękne słoneczne wtorkowe południe mieli na relaksującym rejsie zapoznać się z bliska ze światem naszej królowej rzek. Wszystkim dopisywał doskonały nastrój. No chyba, że wspomnimy o Piotrku i Krzyśku, którzy pozbawieni możliwości gry na swoich cudeńkach spoglądali zazdrośnie na przepływające w wodzie małe, niezależne od nikogo rybki.

     Trasa naszego rejsu zaczęła się od przystani niedaleko Pomnika Syreny i wiodła żeglownym korytem rzeki aż do … wystarczającego poziomu wody, który w tym dniu był wyjątkowo niski: 58 cm! Nie było tak od 1792 roku! Podziwialiśmy nie tylko naturę ostatniej w Europie nieuregulowanej sztucznie wielkiej rzeki (podobno…), ale też  różne urządzenia techniczne niezbędne dla funkcjonowania miasta. Były to Gruba Kaśka i Chudy Wojtek. Ona jest ujęciem wody dla Warszawy, a On pilnuje, by dno dookoła Kaśki było oczyszczone. Okazało się, że do Grubej Kaśki można przedostać się suchym kilkuset metrowym tunelem biegnącym z Saskiej Kępy. Dowiedzieliśmy się też o zasadach ruchu na Wiśle, po co są boje i co znaczą, zobaczyliśmy port, w którym jeszcze w latach sześćdziesiątych wykonano statek do filmu „Faraon”. Pani przewodnik opowiedziała nam również wiele ciekawostek o kormoranach, kaczkach i innych ptakach, a następnie udostępniła lornetki do własnej, wnikliwej obserwacji.

Jednak nie wszyscy byli skupieni na edukacyjnych walorach wyprawy. Kilku chłopców poczuło w sobie zew wilków morskich. Woda okazała się dla nich żywiołem, który rozbudził w nich chęć odbycia dalekich wypraw w nieznane, przeżycia niezwykłych przygód. Zaczęli się kręcić, wykonywać jakieś akrobatyczne czynności grożące przymusową kąpielą, a na końcu języka mieli już chyba głośne „Do abordażu!”…

Na szczęście obecność wychowawczyni powstrzymywała te zapędy i młodzież z Schumana jak zwykle kulturalnie odbyła  swoją edukacyjną wycieczkę. Ale z drugiej strony, kto wie, czy raz obudzony duch wilka morskiego nie da o osobie znać później – przynajmniej jako wilk rzeczny ;-)


52623