Wspinaczka na sztucznej ścianie w Centrum Wspinaczkowym On Sight


 

 

W czwartek (24 listopada) Pan Tadeusz Jaworski zorganizował wycieczkę na ściankę wspinaczkową. To był strzał w dziesiątkę, w końcu niecodziennie zdarza się okazja do spróbowania swoich sił w tej ciekawej dyscyplinie sportu, co spotkało szczęściarzy, którzy załapali się na listę chętnych w tym roku. Wyjechaliśmy o godz. 10.00 (w sam raz żeby się wyspać) i po pełnej emocji podróży: spóźnionych autobusów i uciekających tramwajów - dotarliśmy do celu, czyli w tym wypadku do Hali Sportowej Koło na ul. Obozowej 60.


 scianka wspinaczkowa 1 scianka wspinaczkowa 2

 

Na miejscu my przebraliśmy się w stroje sportowe, a instruktorzy nas w uprzęże asekurujące, niezbędne do wspinaczki na ściance wspinaczkowej. Zaczęliśmy od zwykłej, prostej ściany z dużą ilością chwytów, ale kiedy wszyscy już załapali, o co w tym chodzi przeszliśmy do trudniejszych tras. Niektóre imitowały prawdziwe skały, inne były pochylone, jeszcze inne składały się z więcej niż jednej ściany. Nie wszystkim udawało się zdobyć szczyty ścianek, ale jeśli już się to udało, to ciężki wysiłek zostawał nagradzany pięknym widokiem na malejące w dole twarze zazdrosnych kolegów albo... nagłym atakiem lęku wysokości! Według mnie, najlepsze było schodzenie z góry, ponieważ polegało na spuszczaniu się po linie zamocowanej do uprzęży, no i przypominało to trochę latanie. Wróciliśmy punktualnie o 13.30, więc można było jeszcze zdążyć na ostatnie lekcje i uzupełnić zaległości. Kolejna wycieczka planowana jest w przyszłym roku i na pewno będzie równie fantastyczna jak tegoroczna, więc zachęcam do przyjścia.

 

Izabela Porowska, 2/2