„A my w szkole do wieczora!”


 

      Za tydzień koniec roku szkolnego, a my w szkole do wieczora!... Tak, tak, ale nie nad książkami i zeszytami, nie przy tablicy i nie na ocenę… W czwartek 20 czerwca 2013 odbył się ostatni przed wakacjami Wieczór Poezji Uczniowskiej i Muzyki Żelaznej.

      O godzinie 15.30 w sali 69 w kameralnym gronie omówiliśmy kilkanaście wierszy licealistów i jednego poety „występującego” gościnnie. Tematyka utworów jak najbardziej współczesna – poważnie i żartobliwie, bardzo intymne przemyślenia i wnikliwa ocena świata zewnętrznego, a nawet tekst autotematyczny – o samym poecie – sprytnie ukazujący osobność artysty, indywidualizm jego wewnętrznego świata.

      Nie obyło się też bez „używek” – czekoladowe ciasteczka biszkoptowe z nadzieniem pomarańczowym skutecznie złamały Grzegorza, który obiecał sobie dietę odchudzającą, a wielka butla schłodzonego napoju orzeźwiającego (też niezdrowego) kojąco odstraszała upał… Tym razem, czempion najlepszego wiersza, Aleksander, przewidzianą nagrodę (wspomniane używki) z góry uznał za wspólne dobro - w imię przyjaznej atmosfery WUPowiczów.

wupczerwiec2013awupzcwupczerwiec2013b

      Około 18.00 zeszliśmy do szatni, by w pomieszczeniu pod salą 45 oddać się we władanie gitarom elektrycznym. Harcowali tam już od ponad godziny Konrad, Kacper i Michał, a po chwili pojawiła się Ula – i wszystko gra. Trwają próby do krótkiego występu na koniec roku. Brzmi to, co lubią grać – muzyka „żelazna”…

      Ostatni przed wakacjami WUP skończył się po 19. – gdy grupka uczniów powoli (!), żywo rozmawiając, opuszczała szkolne mury…

 

                                                                                                                dzu

 

"Poeta"

Co to za zwierzę, poeta?
Tak dziwnie wije się… skrzeczy…
Podobne jest trochę do kreta,
Bo drążyć chce w gruncie rzeczy.

Może być krukiem, czy orłem,
Bo kiedy ziemia mu zbrzydła –
Rozwija zmienne kolory
I leci w dal, na ich skrzydłach.

Może jest kozą, co mroczne
Do piekieł otwiera portale
I sączy truciznę, by swoją
Wznieść duszę na piedestale?

A może gołębiem jest białym,
Co pragnie, by duszy morderca
Rozstał ze światem się całym,
Gdy wasze rozświetli on serca?

A może na wodzie owadem,
Sam sterem, żeglarzem, okrętem,
Choć bardzo odważnym, to małym,
Dodatkiem do rybiej zanęty?

A może poeta królikiem,
Co chowa się w podziemnych norach,
Tuż zanim na pożar polany
Nadejdzie właściwa pora?

A może poeta ognikiem,
Co, gdy podróżników jest wielu
Zabiera każdego z osobna
Do przeznaczonego im celu?

A może poeta jest koniem,
O sierści, co trochę już siwa,
I walczy, choć wie, że utonie
W morzu krwawego mięsiwa?

A może poeta Potworem
Tworzącym szalone obrazy,
Co leczyć chce ludzi z przedziwnej
Zdrowego umysłu zarazy?

Mógłby być sobie i krową!
A potem – zrobionym z niej stekiem.

Czymkolwiek poeta się zdaje -
Na pewno
nie jest
człowiekiem.


Aleksander Janiak kl.2 LO