„Inepa, naswało, mangawipen…. Czyli nasi uczniowie na wystawie w Zachęcie”


 

  zacheta inepa1    5 grudnia klasy 2/2 i 3/5 poszły na spotkanie ze sztuką współczesną. To trudne zadanie, bo nie zawsze jest ona zrozumiała. Także z tego powodu, że artyści w swoich dziełach często mieszają różne konwencje, typy, zasady tworzenia sztuki – chcąc zaskoczyć, skłonić do refleksji odbiorcę i znaleźć w czymś, co już znane, całkowicie nowy sens.

      Ruszyliśmy spod szkoły. Nawet pierwsze podmuchy Ksawerego, czyli medialnej gwiazdy meteorologów – słynnego silnego wiatru, nie zniechęciły nas do wyjścia. Na Placu Zamkowym zrobiliśmy sobie pamiątkową fotkę, pomachaliśmy Marszałkowi koło „Domu bez kantów”  i już byliśmy w Zachęcie…

      Przestraszony szatniarz panikował na widok prawie pięćdziesięciu kurtek, które jak lawina zmierzały na jego samotny posterunek… Ale cóż, taka praca… Tymczasem zaopatrzeni w karty pracy uczniowie przystąpili do zwiedzania i zapisywania odpowiedzi na pytania z kart.

      Już przy wejściu znajdowała się tajemnicza instalacja artystyczna „W/W” Christiana Hutzingera. Motyw litery „W” inspirował twórcę i odbiorców do różnych wrażeń o komentarzy…

      Nastrój, klimat galerii udzielił się i mi. Zatem i ja pozwoliłem sobie na mały akt zabawy w sztukę - używając szkolnego aparatu pstryknąłem klasyczną uczniowską słit focię w zdublowanym lustrze i neonowym różu…. Interpretacja należy do was…

      Tymczasem już po chwili większość uczniów zwiedzała wystawę o Romach: „Domy srebrne jak namioty”. Był to zbiór różnych eksponatów, a także instalacje prowokujące do przemyśleń. Starano się ukazać zarówno stereotypowy wizerunek Romów, jak i współczesne próby wyjścia poza tradycyjne sądy o nich. Tablica z obrazkami do nauki języka Romów pokazywała, że ta grupa kulturowa ma swoją odrębną tożsamość. Rozłożony w sali namiot był symboliczną rekonstrukcją romskiego domu. Natomiast ciekawa ekspozycja „lustrzanych książek” zastanawiała swoim dziwnym wyglądem… Tuż obok pojawiły się też nawiązania do zachowań antyromskich i nietolerancji wobec tej społeczności.

      Zainteresowanie wzbudziła również wystawa Roberta Maciejuka i Honzy Zamojskiego „Góra i dół”. Zadaniem uczniów było odnaleźć humor i grę znaczeń w dziełach artystów. Rodzaje ich prac i różnorodność tematyki wręcz zdumiewała… Zwłaszcza olbrzymi Pinokio na tle wielkiego obrazu z galaktyką i świętymi… Nawet zestawienie gry świateł i innych przedmiotów mogło inspirować do kolejnych interpretacji…

      Ostatnia wystawa dotyczyła europejskich i pozaeuropejskich podróży artystycznych polskich twórców i krytyków sztuki. „Migracje artystyczne” uświadamiały, że to właśnie zwiedzanie różnych wystaw, wzajemne oddziaływanie na siebie artystów i odbiorców powoduje, że sztuka jest żywa, zmienia się, cały czas tętni tajemnicą…

      Natomiast migracja wycieczkowa naszych uczniów dobiegała końca. Muskani podmuchami Ksawerego dotarliśmy na przystanek. Dokonaliśmy abordażu na „160” i za kwadrans byliśmy na Targówku. Uczniowie do domu, dzielne wychowawczynie do raportu o bezpiecznym przebiegu wycieczki, a ja… A ja na koszykówkę z p. Kamińskim J

                                                                                                                dzu