Jak upolować mamuta i wytropić rysia, czyli witamy na XVI Festiwalu Nauki!


 

aW Warszawie właśnie trwa Festiwal Nauki, wiec we wtorek 25 września klasa 1/1 wyruszyła spod budynku szkoły na pierwszą szkolną wycieczkę. Jechaliśmy wypełnionym po brzegi, czerwono-żółtym autobusem. Po kilkunastu minutach dotarliśmy na miejsce - do Instytutu Archeologii i Etnologii, gdzie przywitali nas mili przewodnicy. Razem z nimi obejrzeliśmy prezentację multimedialną pt. „Życie w epoce kamienia, czyli jak radzono sobie bez metalu”. Mieliśmy też okazję podziwiać różne przedmioty z kości i kamienia, niektóre z nich miały pięć tysięcy lat! Pan przewodnik pokazał nam między innymi naszyjnik z zębów – wbrew przypuszczeniom naszego kolegi Kuby nie były to jednak zęby neolitycznej teściowej, lecz zwykłego dzika…

         Po obejrzeniu eksponatów dostaliśmy glinę i czystą wodę, aby własnoręcznie wykonać naczynia. Gdy już je ulepiliśmy, otrzymaliśmy kolejne zadanie, a mianowicie malowanie obrazów na „ścianach” grobowca. Stworzyliśmy m.in. wizerunek egipskiej bogini oraz scenę polowań na prehistoryczne zwierzęta. W niektóre „dzieła” wpletliśmy wątki współczesne – elementy abstrakcjonizmu, Marilyna Mansona sprzed kilku tysięcy lat, UFO z epoki kamienia łupanego czy paleolityczną wersję gangnam styleJ Po skończonej pracy stanęliśmy do wspólnego zdjęcia, pożegnaliśmy pracowników Instytutu i ruszyliśmy w dalszą drogę.

         Cel naszej podróży mieścił się w Łazienkach Królewskich. Szliśmy szerokimi, brukowanymi uliczkami. Po drodze wypatrywaliśmy pawi i oglądaliśmy wiewiórki. Cieszące się ogólnym zainteresowaniem rude stworzonka biegały po trawie, wspinały się na drzewa, machały puszystymi kitami. W końcu dotarliśmy do Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa, gdzie pan przewodnik zaprowadził nas na górne piętro i rozpoczął wykład. Mówił, jak rozróżniać ślady i tropy zwierząt. Dowiedzieliśmy się, jak rozpoznać norę lisa i wytropić sarnę, a także czym różni się samiec głuszca od swojej ptasiej małżonki.

         Po skończonej lekcji nadszedł czas, by wracać do domu. Kiedy dotarliśmy na przystanek, akurat przyjechał autobus. Wracając, rozmawialiśmy o mijającym dniu. Osobiście uważam, że wycieczka była świetna. Czekam niecierpliwie na następną, miejmy nadzieję równie pouczającą.

Weronika Woźniecka, kl. 1/1.
c  d  e